zloty i imprezy

Veterama Mannheim 2023 #3

img20200425_2019189622

Ponieważ miałem nie lada problem z wyborem zdjęć, postanowiłem przygotować trzecią część relacji z jesiennej Veteramy AD 2023. Graciarskich klimatów przecież nigdy nie jest za wiele. Tym bardziej, że imprez z roku na rok nam jednak ubywa…

IMG_1489

IMG_1496

IMG_1499

IMG_1506

IMG_1514

IMG_1517

IMG_1522

IMG_1527

IMG_1531

IMG_1535

IMG_1539

IMG_1542

IMG_1547

IMG_1550

IMG_1553

IMG_1556

IMG_1561

IMG_1564

IMG_1568

IMG_1571

IMG_1576

IMG_1581

IMG_1584

IMG_1588

IMG_1591

IMG_1596

IMG_1599

IMG_1602

IMG_1605

IMG_1610

IMG_1615

IMG_1618

IMG_1622

IMG_1629

IMG_1632

IMG_1639

IMG_1645

IMG_1649

IMG_1653

IMG_1661

IMG_1665

IMG_1670

IMG_1679

IMG_1684

IMG_1687

IMG_1691

IMG_1694

IMG_1700

IMG_1704

IMG_1711

IMG_1715

IMG_1718

IMG_1722

IMG_1725

IMG_1730

IMG_1737

IMG_1741

IMG_1747

IMG_1750

IMG_1755

IMG_1760

IMG_1765

IMG_1770

IMG_1775

IMG_1779

IMG_1783

IMG_1788

IMG_1791

IMG_1795

IMG_1798

IMG_1802

IMG_1806

IMG_1812

IMG_1817

IMG_1821

IMG_1825

IMG_1829

IMG_1832

IMG_1836

IMG_1841

IMG_1844

IMG_1848

IMG_1852

IMG_1855

IMG_1859

IMG_1863

IMG_1867

IMG_1872

IMG_1876

IMG_1882

Uprzedzając pytanie – inna impreza w zeszłym roku się nie odbyła. Albo mówiąc inaczej – zmieniła zupełnie swoją formułę, stając się spotkaniem zamkniętym, do którego dostęp mają tylko osoby z portfelem nieco grubszym od przeciętnej.

Niby można i tak, organizator tak zadecydował, jego wola. Jednak coś się ewidentnie skończyło.

Dlatego pozostaje się cieszyć z tego, co nam jeszcze pozostało. Bo kto wie, na jak długo jest to nam dane?

Veterama Mannheim 2023 #2

img20200425_2019189622

Z roku na rok mam coraz większe problemy z wyborem i segregowaniem zdjęć z Veteramy. Niby liczba fotografii jest od lat mniej więcej stała, jednak odrzutów – czyli ujęć, które uznaję za nienadające się do publikacji – jest z roku na rok coraz mniej.

Z tego wniosek, że albo impreza staje się z roku na rok coraz ciekawsza, albo wyrabia mi się oko. Ewentualnie staję się coraz mniej krytyczny i wybredny.

Jakby  nie było, zapraszam na drugą paczkę zdjęć z jesiennej Veteramy 2023.

IMG_1487

IMG_1494

IMG_1498

IMG_1504

IMG_1512

IMG_1516

IMG_1520

IMG_1526

IMG_1530

IMG_1533

IMG_1538

IMG_1541

IMG_1545

IMG_1549

IMG_1552

IMG_1555

IMG_1559

IMG_1563

IMG_1566

IMG_1570

IMG_1575

IMG_1580

IMG_1583

IMG_1586

IMG_1590

IMG_1594

IMG_1598

IMG_1601

IMG_1604

IMG_1608

IMG_1614

IMG_1617

IMG_1621

IMG_1627

IMG_1631

IMG_1638

IMG_1641

IMG_1648

IMG_1652

IMG_1658

IMG_1663

IMG_1669

IMG_1676

IMG_1683

IMG_1686

IMG_1689

IMG_1693

IMG_1698

IMG_1703

IMG_1709

IMG_1713

IMG_1717

IMG_1721

IMG_1724

IMG_1729

IMG_1736

IMG_1740

IMG_1744

IMG_1749

IMG_1753

IMG_1758

IMG_1764

IMG_1768

IMG_1773

IMG_1778

IMG_1782

IMG_1786

IMG_1790

IMG_1794

IMG_1797

IMG_1801

IMG_1805

IMG_1808

IMG_1815

IMG_1819

IMG_1824

IMG_1828

IMG_1831

IMG_1835

IMG_1840

IMG_1843

IMG_1847

IMG_1851

IMG_1854

IMG_1858

IMG_1861

IMG_1866

IMG_1870

IMG_1875

IMG_1880

Ciąg Dalszy Nastąpi…

Veterama Mannheim 2023 #1

img20200425_2019189622

Wygląda na to, że w tym roku Veterama powróciła w końcu na właściwe tory po koronowym kryzysie frekwencyjnym. Odwiedzający i sprzedający stawili się tak samo licznie jak przed pandemią. Co cieszy, chociaż w tłumie zwiedza się trudniej. Jest to dobry znak, oznacza bowiem, że impreza przetrwała i zostanie z nami na dłużej.

Tymczasem zapraszam do galerii.

IMG_1486

IMG_1493

IMG_1497

IMG_1502

IMG_1509

IMG_1515

IMG_1519

IMG_1525

IMG_1529

IMG_1532

IMG_1536

IMG_1540

IMG_1543

IMG_1548

IMG_1551

IMG_1554

IMG_1558

IMG_1562

IMG_1565

IMG_1569

IMG_1573

IMG_1578

IMG_1582

IMG_1585

IMG_1589

IMG_1593

IMG_1597

IMG_1600

IMG_1603

IMG_1606

IMG_1611

IMG_1616

IMG_1620

IMG_1625

IMG_1630

IMG_1633

IMG_1640

IMG_1647

IMG_1650

IMG_1656

IMG_1662

IMG_1668

IMG_1672

IMG_1680

IMG_1685

IMG_1688

IMG_1692

IMG_1695

IMG_1702

IMG_1708

IMG_1712

IMG_1716

IMG_1720

IMG_1723

IMG_1727

IMG_1733

IMG_1739

IMG_1742

IMG_1748

IMG_1752

IMG_1756

IMG_1762

IMG_1767

IMG_1771

IMG_1777

IMG_1780

IMG_1785

IMG_1789

IMG_1792

IMG_1796

IMG_1799

IMG_1804

IMG_1807

IMG_1813

IMG_1818

IMG_1822

IMG_1826

IMG_1830

IMG_1834

IMG_1838

IMG_1842

IMG_1845

IMG_1849

IMG_1853

IMG_1857

IMG_1860

IMG_1864

IMG_1869

IMG_1874

IMG_1878

Jest się z czego cieszyć, bo takich imprez jest z roku na rok coraz mniej.

Ciąg dalszy już wkrótce.

Euro – Gespann – Treffen Weiswampach 2023

img20230827_13193541

W życiu najważniejsze jest odpowiednie nastawienie. Ja na przykład nastawiłem się na to, że w tym roku odpuszczę sobie EGT. A zrobiłem to tak konsekwentnie, że nawet w nocy śniły mi się wymówki, dlaczego nie mogę tam jechać. Bądź co bądź, największy zlot motocykli z wózkiem bocznym w Europie – nie być tam to mimo wszystko jednak trochę boli.

Tym razem bardziej, że pogoda tym razem wyjątkowo nie dopisywała. Niby nie pierwszy już raz, jednak teraz było naprawdę poważnie. W piątek w Belgii załamanie pogody przyniosło ze sobą opady przekraczające 60 litrów na metr. A Euro – Gespann – Treffen tradycyjnie odbywa się przecież przy granicy belgijskiej.

Tak więc w piątek wieczorem poszedłem spać z pełnym przeświadczeniem, że w sobotę nigdzie nie jadę. Jednak następnego dnia rano okazało się, że pogoda jest całkiem przyjemna. Ot, trochę chmurek na niebieskim niebie. Wiadomo, ulice mokre jeszcze gdzieniegdzie po nocnych nawałnicach, ale bez przesady. Nic, nad czym trzeba się rozwodzić. A więc – jedziemy.

Szybkie pakowanie, śniadanie w łapę, motocykl na szosę i jazda. Pora wczesna, drogi puste, bo weekend, motocykl jedzie jak natchniony, pogoda mu sprzyja. Nagle zrobiło się chłodno. Serio. Po upałach typu trzydzieści stopni z plusem nie ma już śladu. Na pierwszej stacji benzynowej zerkam na termometr – pokazuje ledwie 16 stopni. A przecież jadę już dobre półtorej godziny.

Im bliżej Wieswampach, tym większe wątpliwości mnie ogarniają. Normalnie na drodze powinno już być widać ciągnące zewsząd na zlot motocyklowe zaprzęgi. Tymczasem na drodze pusto. Wreszcie, jakieś dwieście kilometrów przed celem, napotykam jeden, a potem i drugi. Czyli jakby co, to nie będę sam.

Jak się okazało, trochę ludzi zdążyło przyjechać tu wczoraj i teraz robią wielkie suszenie klamotów po nocnej nawałnicy. Więc niech nie dziwią buty lub skarpety na lusterkach. To normalne.

DSC_7739

DSC_7740

DSC_7742

DSC_7743

DSC_7744

DSC_7747

DSC_7749

DSC_7750

DSC_7751

DSC_7752

DSC_7754

DSC_7755

DSC_7756

DSC_7759

DSC_7760

DSC_7761

DSC_7762

DSC_7766

DSC_7768

DSC_7769

DSC_7771

DSC_7772

DSC_7774

DSC_7775

DSC_7776

DSC_7779

DSC_7780

DSC_7781

DSC_7782

DSC_7784

DSC_7785

DSC_7788

DSC_7789

DSC_7790

DSC_7792

DSC_7793

DSC_7794

DSC_7796

DSC_7797

DSC_7799

DSC_7800

DSC_7801

DSC_7805

DSC_7806

DSC_7807

DSC_7808

DSC_7809

DSC_7810

DSC_7811

DSC_7812

DSC_7813

DSC_7814

DSC_7816

DSC_7818

DSC_7819

DSC_7820

DSC_7821

DSC_7823

DSC_7824

DSC_7826

DSC_7827

DSC_7838

DSC_7828

DSC_7829

DSC_7831

DSC_7832

DSC_7835

DSC_7836

DSC_7837

Oczywiście nie ma róży bez ognia. Albo coś w ten deseń. Po drodze zgubiłem gdzieś małą śrubkę. Taką naprawdę niewielką. Pech chciał, że normalnie znajdowała się ona w deklu silnika i służyła do zamknięcia okienka rewizyjnego do sprawdzania poziomu oleju. Po jej dezercji silnik zaczął tracić olej. Jak długo to trwało? Ile go jeszcze zostało? Nie mam pojęcia. W każdym razie podwozie zakonserwowało się dobrze na zimę. I to samoczynnie. A śmiano się swego czasu z „magnetycznych butów” harlejowców, które służyć miały do wyłapywania odpadających części. Ach, gdybym takie miał…

DSC_7840

Ale, skoro olej nadal wycieka, znaczy że jeszcze trochę go jest. Wobec tego może wystarczy otwór po śrubce prowizorycznie zaszpuntować przy użyciu tak zwanych środków podręcznych i spróbować ostrożnie poturlać się do domu.

DSC_7841

Miejscówka nawet ładna. Szkoda tylko, że w takich niewesołych w sumie okolicznościach.

DSC_7844

Z tym delikatnym traktowaniem silnika rzecz jasna nie wyszło. Przede wszystkim, kiedy skończyły się lasy i motocykl wyturlał się już na otwartą przestrzeń, okazało się że jedzie dokładnie pod wiatr. Ponieważ zaprzęg ma współczynnik oporu powietrza zbliżony do czteropiętrowego bloku mieszkalnego, więc na podjazdach trzeba było piłować silnik na niskich biegach. Szczęście, że nadal jest chłodno. Chociaż tyle…

Kilkadziesiąt kilometrów przed granicą napotykam leżący na szosie stabilizator. Akurat na samym zakręcie, więc w ostatniej chwili udaje mi się wziąć go pomiędzy koła. Wygląda na to, że ktoś ma jednak dużo gorszy dzień.

DSC_7849

Mimo wszystko motocykl, ciągle znacząc teren, dojechał szczęśliwie do swojego garażu. Na szybie przybyła kolejna plakietka. Zasłużył sobie.

Klasyka w zieleni 2023 – dzień drugi

img20200425_2019189622

Dzień drugi rzeczywiście przyniósł poprawę frekwencji uczestników. Z drugiej strony jednak upał stał się jeszcze bardziej nieznośny, więc kto tylko mógł, szukał odrobiny cienia, aktywność fizyczno – intelektualną ograniczając do niezbędnego minimum.

Tak więc gratów było więcej, ale za to zdjęć jest mniej. I to tyle tytułem wstępu.

DSC_4105

DSC_4103

DSC_4107

DSC_4106

DSC_4108

DSC_4109

DSC_4110

DSC_4114

DSC_4115

DSC_4116

DSC_4117

Nie ma jednak jak produkt amerykański. W moim Nissanie Maximie na pokładzie w standardzie były tylko dwa aluminiowe kubki termiczne :/

DSC_4118

DSC_4119

DSC_4120

DSC_4122

DSC_4124

DSC_4125

DSC_4128

DSC_4130

DSC_4131

DSC_4132

DSC_4133

DSC_4134

Upał dawał się we znaki także maszynom.

DSC_4136

DSC_4142

DSC_4144

DSC_4145

DSC_4146

DSC_4149

DSC_4151

DSC_4152

Hondy nie poprawisz…

DSC_4153

DSC_4154

DSC_4155

DSC_4158

DSC_4159

DSC_4161

Jaki ojciec, taki syn…

DSC_4164

Koniec części drugiej i ostatniej.

Klasyka w zieleni 2023 – dzień pierwszy

img20200425_2019189622

W tym roku organizatorzy wygrali los na loterii, jeśli mowa o pogodzie. W ten weekend wyjątkowo nie padało. Chociaż z drugiej strony, trzydziestostopniowy upał odbierał chęć do czegokolwiek. Jak się okazało, nie tylko mi.

Przyjechałem na miejsce dość późno. Normalnie, o tej porze powinienem stać w ogromnym korku przed wjazdem na teren zlotu. W tym roku nic podobnego się nie wydarzyło. Droga wolna, miejsc parkingowych do wyboru, do koloru.

Uczestnicy co prawda narzekali na małą liczbę odwiedzających, pocieszając się, że jutro będzie lepiej. Mi to specjalnie nie przeszkadzało. Jeśli jest mniej osób, to łatwiej robi się przecież zdjęcia. Należy zawsze patrzeć na jasną stronę życia.

DSC_3970

Buda od ostatniego czasu się rozrosła, przybyła zadaszona wiata stylizowana na garaż – warsztat. A w niej motocykl, stylizowany na boardtracka. To składak ze wszystkiego co możliwe (znalazłem nawet kawałek Simsona), ale klimat jest.

DSC_3971

DSC_3973

DSC_3974

DSC_3977

DSC_3979

DSC_3981

DSC_3982

DSC_3983

DSC_3985

DSC_3987

DSC_3988

DSC_3989

DSC_3990

Nie wiem. Nie pytajcie.

DSC_4003

Czy W650 jest już youngtimerem nie wiem, nie będę tu się wymądrzał, bo generalnie to bardziej kwestia filozofii niż metryki.

DSC_4005

Ale chciałbym zwrócić uwagę na coś innego. Gdyby kiedyś ktoś mnie zapytał, co jest lepsze: kufry czy sakwy, to chcąc udzielić odpowiedzi, musiałbym opisywać wady i zalety obu rozwiązań. Jednak patrząc na to, w co ten motocykl jest wyposażony, na to pytanie od dziś odpowiem: TAK. To przecież genialne: kufry, które wyglądają jak skórzane, ćwiekowane sakwy – przynajmniej z daleka.

Co się raz zobaczyło, toego się już nie odzobaczy…

DSC_4007

DSC_4009

DSC_4013

DSC_4018

DSC_4021

DSC_4023

DSC_4027

DSC_4029

DSC_4038

Wszystkim zachwycającym się nowymi panelami wyświetlaczy w samochodach, które można „personalizować”, czyli na przykład zmienić sobie kolor ekranów, pragnę zwrócić uwagę na to rozwiązanie. Tu personalizację deski rozdzielczej ogranicza w zasadzie tylko  wyobraźnia właściciela. Zegary można umieścić sobie dowolnie i jakie tylko się chce. Mało tego, można wyborować sobie w ścianie grodziowej dodatkową dziurę i wstawić na przykład barometr – jeśli tylko uznasz, że jest potrzebny.

DSC_4039

DSC_4046

DSC_4052

DSC_4053

DSC_4055

DSC_4057

DSC_4058

DSC_4060

DSC_4061

DSC_4062

DSC_4063

Rene Gillet z Paryżewa – wspaniały przedstawiciel starych, francuskich V – Twinów.

DSC_4069

DSC_4070

DSC_4071

DSC_4072

DSC_4073

Panhard Dyna Z. Auto o co najmniej dyskusyjnej urodzie. Ale zawsze lepiej być dziwnym, niż nudnym.

DSC_4074

Oczywiście w środku jest tak samo dziwny, jak na zewnątrz. Wszystkie, ale to absolutnie wszystkie włączniki, przełączniki, pociągadełka, cięgiełka i jeszcze bóg-wie-co umieszczono na kolumnie kierowniczej. Genialne. Gdybym miał jechać nim w nocy, to zapewne po pięciu minutach pogubiłbym się dokumentnie i zaginął bez wieści.

DSC_4077

DSC_4080

DSC_4079

DSC_4081

DSC_4085

DSC_4086

DSC_4087

DSC_4088

DSC_4091

DSC_4092

DSC_4093

DSC_4095

DSC_4097

Motobecane Mobylette. Genialny francuski motorower. Motobecane to twórca napędów bezstopniowych. Czyli tego, co dziś jest standardem praktycznie w każdym w miarę współczesnym skuterze. Firma ogromnie zasłużona dla motoryzacji, a przy okazji swego czasu jeden z największych producentów jednośladów w Europie. Z jego zakładów w rok wyjeżdżało więcej jednośladów, niż u nas w najlepszych latach PRL-u ze wszystkich fabryk w dekadę. Ale według propagandy to my byliśmy potęgą, a nie Francuzi.

DSC_4100

Na zdjęciu jest już późny model, którego rama to dwie stalowe wytłoczki. Odpowiednio zespawane tworzą przy okazji zbiornik paliwa. Genialne w swej prostocie.

W tym roku wprowadzono nowość. Otóż na teren zlotu można wejść po uiszczeniu symbolicznej opłaty w wysokości dwóch Euro. Tymczasem tu, na Chevrolecie Corvette trzeciej generacji siedzi sobie dwóch jegomości, którzy najwyraźniej dostali się tu na krzywą… żuwaczkę?

IMG_0895

Jemu najwyraźniej się podobało.

IMG_0913

Ciąg Dalszy Nastąpi.

Dni klasyki 2023

img20200425_2019189622

Impreza, z którą od lat mam pewien problem. Kiedyś była całkiem fajna, o ile można tak powiedzieć o zlocie organizowanym w centrum miasta. Jednak od pewnego czasu widocznie podupada. To znaczy od momentu, w którym zaczęli się na niej lansować politycy. Motocykliści zbojkotowali ją już dawno, więc nie liczyłem na spotkanie jakichkolwiek jednośladów. I słusznie, jak się okazało.

Z drugiej strony jednak głupio by było nie wpaść chociażby na moment, skoro odbywa się niemal pod nosem. Mówiąc szczerze, nie żałowałem. Zawsze to jakaś okazja do zrobienia zdjęć.

Panhard Levassor. Bardzo zasłużona marka, szkoda że tak smutno skończyła.

DSC_2133

DSC_2131

DSC_2135

DSC_2136

DSC_2134

DSC_2137

„Obchodzę siedemdziesiąte urodziny”

DSC_2139

DSC_2140

DSC_2141

Najważniejszy samochód w historii motoryzacji.

DSC_2144

DSC_2145

DSC_2156

DSC_2157

Firma Ford obchodzi zresztą w tym roku swoje 120-lecie.

DSC_2150

DSC_2151

DSC_2154

DSC_2155

DSC_2164

DSC_2165

DSC_2166

Ależ oni to wymyślili.

DSC_2167

DSC_2170

DSC_2169

DSC_2173

Centrum sterowania Wszechświatem.

DSC_2175

Znajdź wszystkie „B” na samochodzie.

IMG_9518

Nie będę się już zarzekał, że już tu więcej nie przyjadę. Bo jak znam życie, to za rok pojawię się tu znowu 🙂

Zlot zastępczy

img20200425_2019189622

Najpierw pojawiły się wielkie reklamy promujące zlot pojazdów zabytkowych w Koperkowie, który odbywał się corocznie w parku miejskim. Tym razem jednak, z powodu iście jesiennej aury, imprezę odwołano niemal w ostatniej chwili. Zrobiono to zresztą w sposób o tyle prosty i dwuznaczny, że na banerach skreślono tylko datę spotkania.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zamiast wielkiego spędu odbyło się malutkie spotkanie garażowe. W miejscu nadzwyczaj klimatycznym.

20230806_142437

Garaż ów mieści się bowiem w niewielkim budynku dawnej zakładowej straży pożarnej, która  niegdyś chroniła przed pożarami starą odlewnię żelaza. Odlewni już nie ma, tak samo jak i straży pożarnej. Budynek jednak pozostał. Dziś w jego garażach mieści się siedziba klubu „Dwusuwowców”, kultywująca dawne tradycje motocyklowe i motorowerowe.

20230806_142445

Jak dawne? Przedział jest dość duży, bo obejmuje lata sześćdziesiąte do dziewięćdziesiątych, przy czym szczególną uwagę członkowie klubu przywiązują do motorowerów. A znajdziemy tu niemal wszystko, od francuskich Solexów i Motobecane, poprzez znane nam dobrze Simsony, aż do swojskich Jawek. Chociaż w obszernych garażach zmagazynowane są również motocykle, w tym np. rzadkie w tych rejonach MZ-tki. A wśród nich jeden z motocykli uśmiechał się do mnie:

20230806_140018

Tak, to GPz 900R w jakiejś późnej wersji. Trudno dokładnie stwierdzić w jakiej, bo był z obu stron przystawiony innymi maszynami. A leżakuje sobie w dobrym towarzystwie. Obok stoi sobie jak gdyby nigdy nic Moto Guzzi.

Tak więc siedzieliśmy sobie w garażu, rozmawiając o wszystkim. Na zewnątrz na zmianę to świeciło Słońce, wyglądające nieśmiało przez dziurę w chmurach o wielkości kilku metrów kwadratowych, to lał deszcz. Niezależnie od tego, cały czas wiało tak, że trzeba było łapać namioty ustawione przed garażem.

20230806_140133

Efektem ubocznym spotkania jest przeziębienie. Pierwszy raz udało mi się wychłodzić i zachorować w sierpniu :/

US Car Treffen Merzig 2023

img20200425_2019189622

Żar lejący się z nieba niczym w Texasie i do tego plac pełen klasycznych, amerykańskich pojazdów. Oznacza to jedno – nic lepszego już dziś się nie wydarzy. Po przerwie spowodowanej wiadomym chińskim bakcylem powrócił w wielkim stylu merzigowski zlot pojazdów amerykańskich.

Mówcie co chcecie, ale motoryzacja z USA ma w sobie to coś. Z jednej strony jest to techniczna prostota, z drugiej – przepych formy aż do przesady. Oczywiście mówimy o tej starej, dobrej, klasycznej motoryzacji.

Jak pewnie większość osób z mojego pokolenia, jestem zafascynowany nią od dziecka. A fascynacja owa zaczęła się zapewne wraz z zakupem w Pewexie pierwszego resoraka z Matchboxu. Pamiętam do dziś, jak analizowałem szczegóły każdego z otrzymanych w prezencie samochodzików, ze zdziwieniem dochodząc do wniosków, że taki Chevrolet Corvette ma co najmniej kilka generacji. Dziś wiem, że w moich zbiorach znajdowały się modele drugiej, trzeciej i czwartej generacji.

Ktoś może się zapytać, co w tym dziwnego? Przecież to normalne. Dzisiaj owszem, ale w rzeczywistości w której wówczas przyszło nam żyć, do rangi epokowego wydarzenia urastały takie drobiazgi, jak na przykład zmiana listew na drzwiach w Polonezie, o czym w mediach trąbiono przez kilka miesięcy.

Ale zostawmy te wspomnienia. Jesteśmy tu i teraz. Ponieważ amerykańskie auta i motocykle są niesamowicie fotogeniczne, przeto można było się wyżyć na nich fotograficznie do woli. Do tego ich właściciele są zwykle niesamowicie wyluzowani, zupełnie nie przypominając tak zwanego „typowego człowieka zachodu”. Organizatorzy zadbali o klimat, czyli przez całą imprezę towarzyszył nam dyskretnie klasyczny Rock’n’Roll, typowe amerykańskie przekąski, a dla osób spragnionych procentów otwarto hawajski bar. Dla spotęgowania klimatu Hawajów, zwieziono tony plażowego piasku. Jeszcze jakby udało się przytargać tu kawałek oceanu, było by perfekcyjnie.

Nie pozostaje mi wobec tego nic innego, jak zaprosić do galerii zdjęć.

DSC_1586

DSC_1580

DSC_1587

DSC_1576

DSC_1591

DSC_1593

DSC_1594

DSC_1595

DSC_1604

DSC_1605

DSC_1611

DSC_1614

DSC_1618

DSC_1619

DSC_1623

DSC_1624

DSC_1626

DSC_1627

DSC_1631

DSC_1632

DSC_1636

DSC_1637

DSC_1639

DSC_1641

DSC_1642

DSC_1644

DSC_1645

Jeśli pamiętasz ten samochód, to mam dla Ciebie złą wiadomość. Jesteś już starym człowiekiem…

DSC_1647

DSC_1648

DSC_1652

Wspomnienia…

DSC_1649

DSC_1655

DSC_1656

DSC_1661

DSC_1662

DSC_1671

DSC_1672

DSC_1674

DSC_1677

DSC_1682

DSC_1683

DSC_1684

DSC_1685

DSC_1698

DSC_1700

DSC_1701

DSC_1702

DSC_1703

DSC_1704

DSC_1708

DSC_1709

DSC_1710

DSC_1713

DSC_1717

DSC_1719

DSC_1723

DSC_1725

DSC_1729

IMG_9135

IMG_9143

IMG_9145

IMG_9155

IMG_9156

IMG_9179

Mam to szczęście, że pamiętam jeszcze czasy, gdy w USA takie auta jeździły normalnie po ulicach. Znów dopadły mnie wspomnienia…

Veterama Hockenheim 2023 #2

img20200425_2010348322

To, co najpiękniejsze w Veteramie, to ten niesamowity klimat. Każdy rozmawia z każdym, poważne rozmowy przeplatają się z dowcipami. Pierwsze rozmowy zaczynają się już na parkingu. W kolejce do kas jest już pełna swoboda. A na placu to już w ogóle luz. Co powiecie na przykład na promocję polegającą na tym, że do motocykla sprzedający dodaje w gratisie pęto kiełbasy, którą właśnie wędzi sobie na obiad? Bo Veterama to nie tylko handel – to przede wszystkim życie.

Tutaj klimat dodatkowo spotęgowany jest faktem, że bajzel odbywa się na torze wyścigowym. Do tego stopnia, że tym razem dopadła mnie tak zwana klęska urodzaju. Pod każdym względem.

IMG_7927IMG_7936

IMG_7944

IMG_7957

IMG_8004

IMG_8023

IMG_8030

IMG_8032

IMG_8048

IMG_8054

IMG_8065

IMG_8074

IMG_8079

IMG_8086

IMG_8097

IMG_8102

IMG_8115

IMG_8122

IMG_8129

IMG_8145

IMG_8160

IMG_8163

IMG_8171

IMG_8177

IMG_8180

IMG_8182

IMG_8185

IMG_8189

IMG_8195

IMG_8199

IMG_8201

IMG_8208

IMG_8212

IMG_8214

IMG_8217

IMG_8222

IMG_8229

IMG_8234

IMG_8239

IMG_8241

IMG_8246

IMG_8249

IMG_8253

IMG_8256

IMG_8258

IMG_8260

IMG_8262

IMG_8267

IMG_8271

IMG_8273

IMG_8275

IMG_8280

IMG_8284

IMG_8292

IMG_8301

IMG_8303

IMG_8307

IMG_8313

IMG_8326

IMG_8331

IMG_8334

IMG_8343

IMG_8351

IMG_8357

IMG_8365

IMG_8369

IMG_8377

IMG_8384

Początkowo bałem się, że będę się błąkał po Hockenheim szukając właściwego wjazdu i parkingu, jak zdarzyło mi się to za pierwszym razem w Mannheim. Tym bardziej, że opisy na stronach internetowych są bardzo lakoniczne. Delikatnie mówiąc. Zupełnie jakby organizatorzy wychodzili z założenia, że „miejscowi i stali bywalcy wiedzą”, więc nie ma problemu, o co chodzi? Na miejscu okazało się, że dojazd jest perfekcyjnie oznakowany i wystarczy tylko kierować się znakami, żeby bezbłędnie trafić do celu.

W każdym razie ja od teraz dopisuję Hockenheim jako stały punkt programu.